Związki męsko- żeńskie
Dowiedz się wszystkiego

Wojna płci

„Od setek tysięcy lat mężczyźni podziwiali siebie nawzajem i byli podziwiani przez kobiety, w szczególności za swoje czyny. Zarówno mężczyźni jak i kobiety stawiali przed mężczyznami zadania przedzierania się przez niebezpieczne tereny, przeprawiania się przez górskie wodospady, przynoszenia z wypraw myśliwskich kłów dzika. Wszyscy wiedzieli, że jeśli mężczyźni wykonają dobrze swoje zadania, kobiety i dzieci będą mogły spać spokojnie. Dziś odyńce zmieniły się w świnki na podwórzu, a górskie siklawy w parkowe wodotryski. Czynów, za jakie niegdyś uwielbiano mężczyzn, dzisiaj już się od nich nie wymaga.”  "Żelazny Jan" Robert Bly

Kryzys w związku słabego mężczyzny i silnej kobiety jest nieunikniony. Wydaje mi się, że jedynie kobiety, które chcą matkować i mieć na wszystko wpływ, mogą być stosunkowo szczęśliwe w takim związku. Ale w zasadzie, jeśli jedna z osób jest ‘słaba’, to po co w  ogóle jest tej drugiej, ‘silnej’? Może dla kontrastu? A może dlatego, że sama lubi rolę dominującą?

Mężczyzna słaby to w moim rozumieniu bierny człowiek, który nie chce się niczym w życiu wykazać, idzie na łatwiznę i za nic nie pozwoli się zmienić. Nikomu. I tu dochodzimy do prawdziwego problemu: o ile kobieta zdaje sobie sprawę, że takiego mężczyzny nie zmieni, to albo sama skazuje się na życie z nim, albo rezygnuje. Jeśli jednak wybierze pierwsza opcję, to nie powinna potem narzekać – w końcu mężczyzna był szczery od początku. Taką postawę reprezentują niektórzy panowie.

Gorsi są tacy, który się ukrywają – tak by się wydawało, jednak moim zdaniem dla kobiet ten pierwszy typ jest większym wyzwaniem. Chciałoby się powiedzieć kobietom: ‘nie wiążcie się z takimi słabymi facetami’. Wszystko super. Ale gdzie znaleźć tych silnych? W idealnym związku partnerzy służyliby sobie opieką i siłą na zmianę, w miarę potrzeb. Wszak chodzi przecież o to, aby druga strona była podporą w ciężkich chwilach.  Francesco M. Cataluccio w swoim eseju pt: „Niedojrzałość. Choroba naszych czasów” pisze: „Dzisiejsza niedojrzałość jest chorobą mężczyzn. Kobiety prawie zawsze bywają starsze, niżby na to wskazywał ich wiek, są bardziej ciekawe świata, bardziej odpowiedzialne i, chciałoby się rzec, bardziej „dorosłe”, gdyby to nie ujmowało im dziewczęcego wdzięku. (…) Natomiast mali chłopcy są często jak kukiełki zamroczone swoimi głupimi zabawami, przerażone światem dorosłych i odczuwające skrępowanie wobec dziewczynek. Matki nie wypuszczają ich spod swoich skrzydeł, przygotowując im smutną przyszłość, wypełnioną nieporadnością i tęsknotą za dzieciństwem. A przyszłość nieuchronnie należy do kobiet. To one prezentują dojrzałość i nadzieję rodzaju ludzkiego.”

Współcześnie panuje model mężczyzny wrażliwego (dla odmiany od nieokazującego żadnych swoich uczuć macho). Teraz każe się facetom odkrywać ich kobiecą naturę. Niektórzy źle to zrozumieli, stając się do cna zniewieściałymi. Problemem jest brak wiary w siebie, który może powodować to, że taki człowiek nie zniesie sytuacji, w której kobieta zacznie okazywać silny charakter. Taki mężczyzna (a w zasadzie każdy zakompleksiony człowiek) zareaguje albo wycofaniem się, albo agresją. Może zacząć krytykować lub hamować swoją partnerkę. A to może kobiecie uzmysłowić, że nie tylko ma słabego, ale i wkurzającego mężczyznę.
Kreator stron - łatwe tworzenie stron WWW